Budżet obywatelski Sochaczewa – czy zgłaszający projekty i głosujący na nie mieszkańcy mogą czuć, że proces liczenia głosów jest transparentny?
Budżet obywatelski, koncepcja partycypacji społecznej w procesie decyzyjnym dotyczącym wydatków publicznych, stanowi krok w kierunku demokratyzacji lokalnej polityki. Pozwala mieszkańcom…
Budżet obywatelski, koncepcja partycypacji społecznej w procesie decyzyjnym dotyczącym wydatków publicznych, stanowi krok w kierunku demokratyzacji lokalnej polityki. Pozwala mieszkańcom uczestniczyć w wyborze projektów finansowanych ze środków publicznych, przekazując im w ten sposób głos w dyskusji na temat kształtowania swojego otoczenia. Jednakże, w wielu przypadkach, idea ta, zamiast służyć społeczności lokalnej, może stać się narzędziem manipulacji politycznej i ukrytej promocji dla lokalnych władz.
Jednym z głównych zarzutów wobec budżetu obywatelskiego jest brak przejrzystości w procesie wyboru projektów do realizacji. Mimo, że koncepcja zakłada demokratyczne głosowanie mieszkańców na propozycje inwestycji, często sposób, w jaki głosy są liczone, pozostaje niejasny. To otwiera drzwi dla działań nietransparentnych, a nawet manipulacji wynikami, co może prowadzić do faworyzowania wybranych projektów lub interesów. Niestety nasze miasto nie jest wolne od tego typu sytuacji. Sochaczew przez wiele lat motywowany „Ustawą o Samorządzie Gminnym” przeprowadza konkurs projektów, które mogą zgłaszać mieszkańcy w ramach budżetu obywatelskiego. Praktycznie za każdym wiąże się to z kontrowersjami. Mieszkańcy zauważają, że budżetem obywatelskim urzędnicy remontują budynki publiczne, chodniki, drogi…, czyli inwestycje, które nie powinny być pokrywane z tego typu środków. Pojawiają się również głosy, że lokalni samorządowcy tego typu narzędziami załatwiają swoje partykularne interesy. Czy obawy sochaczewian mogą być zasadne? Otóż mogą!
Brak transparentności w procesie liczenia głosów stwarza dogodne warunki dla lokalnych polityków, którzy mogą próbować forsować własne projekty kosztem innych, bardziej potrzebnych inicjatyw społecznych. To zjawisko jest szczególnie niebezpieczne, gdy pomysły zgłaszane przez urzędników pokrywają się z propozycjami, które ci sami politycy prezentują swoim wyborcom. W ten sposób, zamiast reprezentować interesy społeczności lokalnej, budżet obywatelski staje się narzędziem politycznej autopromocji, w ramach której projekty są wybierane nie ze względu na ich społeczne potrzeby, lecz na korzyści polityczne.
Być może nie wszyscy mieszkańcy zdają sobie sprawę jak wygląda w Sochaczewie proces pozyskiwania i liczenia głosów. A wygląda to tak:
- Projekt może zgłaszać każdy mieszkaniec zameldowany na danym obszarze
- Projekt przechodzi weryfikację proceduralną, następnie jest zakwalifikowany do głosowania lub odrzucony
- Pomysły, które przeszły weryfikację są poddane pod głosowanie mieszkańców
- Głosowanie odbywa się drogą elektroniczną, którą każdy mieszkaniec lub NGOs może śledzić i drogą papierową, którą zweryfikować mogą jedynie lokalni urzędnicy.
I teraz zastanówmy się, dlaczego w XXI wieku władze Sochaczewa nie mogą wdrożyć systemu głosowania, który da możliwości rzetelnego i obiektywnego pokierowania całą procedurą? Czy nietransparentność liczenia głosów w ramach budżetu obywatelskiego może prowadzić do polaryzacji społeczności lokalnej oraz wzrostu nieufności wobec instytucji publicznych? Kiedy mieszkańcy widzą, że ich głosy nie są równie ważne, a decyzje są podejmowane w sposób ukierunkowany politycznie, tracą wiarę w skuteczność procesu partycypacji. To z kolei może prowadzić do apatii społecznej i wycofania się z aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym, co przynosi szkody dla lokalnej demokracji i społeczności jako całości.
W ostatnim budżecie obywatelskim naszego miasta grupa aktywistów i aktywistek z Otwartego Sochaczewa przygotowała duży projekt – „Zielone Bulwary”. Zakładał on zagospodarowanie bulwarów nad Bzurą zielonymi przestrzeniami rekreacyjnymi, takimi jak: roślinne labirynty, wierzbowe konstrukcje dla dzieci, strefy wypoczynku i łąki kwietne. Dodatkowo pomysł uwzględniał włączenie społeczności Sochaczewa w warsztaty ekologiczne. Odbiór projektu wśród sochaczewian był znakomity, co przełożyło się na najwyższy wynik w głosowaniu internetowym. Niestety koncepcja nie przeszła do etapu realizacji. Wygrał za to projekt, który choć zdobył prawie czterokrotnie mniej głosów w Internecie, miał poparcie lokalnych polityków. Przeważyły tu głosy, które dopisano, jako złożone w formie papierowej. Warto zwrócić uwagę, że przedmiotem inwestycji będzie tu modernizacja przestrzeni, która nie jest otwarta dla wszystkich mieszkańców – remont kortu tenisowego.
Jak zatem zapobiec nadużyciom i zapewnić, żeby budżet obywatelski rzeczywiście służył społeczności lokalnej? Przede wszystkim, niezbędna jest pełna przejrzystość w całym procesie, począwszy od zgłaszania propozycji, poprzez liczenie głosów, aż do finalnego wyboru i realizacji. Instytucje odpowiedzialne za organizację budżetu obywatelskiego powinny działać transparentnie, udostępniając informacje na temat wszystkich etapów procesu oraz zapewniając mechanizmy kontroli społecznej.
Budżet obywatelski stanowi potencjalnie wartościowe narzędzie demokratyzacji lokalnej polityki. Jednakże, aby spełnić swoje założenia, cały proces musi być przeprowadzany w sposób transparentny, partycypacyjny i kontrolowany przez niezależne organizacje i mieszkańców. Tylko wtedy może rzeczywiście służyć społecznym potrzebom i przyczynić się do budowy silniejszej i bardziej zaangażowanej społeczności lokalnej.
Komentarze